niedziela, 23 lutego 2014

Sog Flash I - mini recenzja

To mój pierwszy tekst nożowy sprzed ponad 3 lat, do dziś mam Flasha na półce, dzielnie służy kiedy potrzebuję małego, niewidocznego nożyka :)

0.5 Wstęp


Czasami mam pewien problem – otóż pewne rozwiązania czy też całe noże które wszyscy uważają za świetnie mi nie leżą, niekiedy jednak sytuacja jest nieco odmienna – noże w moim mniemaniu ponadprzeciętne nie odnoszą sukcesu na naszym forum czy raczej wśród jego użytkowników. Takim produktem jest niewątpliwie Sog Flash 1. 




1. Dane techniczne – czyli coś dla tych co lubią cyferki 


Długość głowni 64 mm
Długość całkowita 146 mm
Waga 37 g (mi wyszło 32)
Ostrze Gładkie
Stal AUS 8
Rękojeść Zytel
Wykończenie Satynowe


2. Liczby liczbami, ale co dostajemy w praktyce ?


Mocowanie




Zacznijmy, mówiąc niedyplomatycznie od dupy strony – klips. Niby część wręcz nieważna, wielu w ogóle nie zwraca na nią uwagi. SOG we Flashu użył jednak konstrukcji która według mnie powinna być stosowana w większości EDC – nóż całkowicie ginie w kieszeni, siedzi głęboko, trzyma mocno, nie przykuwa uwagi osób postronnych – i oto proszę państwa, w mojej ocenie, chodzi w dobrym mocowaniu noża do krawędzi kieszeni !

Okładziny, rękojeść:


Zytel ,jak można wyczytać na stronie producenta – „wzmacniany włóknem szklanym”. Nie wiem czy wzmacniany czy nie, dla mnie nie różni się niczym od zwykłego zytelu. Faktura naprawdę przyjemna, nóż się nie ślizga w ręce suchej, w mokrej można odczuć słabsze „przyleganie”, ale jako że waży ok.30 gramów nie pływa w ręce, chwyt dalej całkiem pewny (piszę to z perspektywy osoby o małych rękach i o chudych palcach – jestem w stanie go złapać 4 palcowym chwytem – ktoś z większymi łapami może mieć inne odczucia). W moim egzemplarzu nie dopatrzyłem się żadnych niedoróbek rękojeści, na wierzchu widać łączenie dwóch jej półówek co może godzić w poczucie estetyki co poniektórych forumowiczów. Całość skręcona trzema śrubkami imbusowymi + pivot + śrubka od klipsa.



Mechanika, czyli części ruchome:


Rozpocznijmy może od blokady głowni w pozycji zamkniętej – Pchamy dźwignię (raczej dźwigienkę) umieszczoną w końcowej części rękojeści która blokuje klingę w pozycji zamkniętej. Patent działa, chociaż w poprzednim egzemplarzu SOGa czasami uruchamiał się samoczynnie – skleiłem kropelką i przestał sprawiać problemy, w nowym egzemplarzu nic się samo nie blokuje – część w moim mniemaniu zupełnie zbędna ale jak już dali to nie będziemy płakać.

Blokada – Działa jak back lock w poziomie, odblokowanie za pomocą jak to nazwać – suwadełka, wygodne zarówno dla osób prawo- jak i leworęcznych. Wszystko trzyma elegancko, nic się samo nie odblokowuje, pionowy blade play nie występuje. Nie wiem jak by to rozwiązanie spisywało się w nożach większych, w małym Flashu zdecydowanie zadowala.

Wspomaganie otwierania – producent określa to mianem S.A.T. (SOG Assisted Technology) – chyba owo wspomaganie czyni ten nóż tak bardzo miodnym. Wystarczy lekko ruszyć kołek a głownia już płynie w górę i w ułamku sekundy nóż jest gotowy do pracy. Naprawdę przyjemny sposób otwierania – można klikać g o d z i n a m i – czasami łapię się na tym że klikam np. oglądając film. Mimo iż nóż otwieram nieprzyzwoicie wręcz często nie zaobserwowałem żadnego zużycia sprężyny, nic póki co nie pękło. Klinga śmiga na teflonowych podkładkach.

Głownia




6,5 centymetra stali (AUS8) o kształcie hmmm wypłaszczony clip point ? Chyba tak to można nazwać. Do tego pełny płaski – czyli (nowość!) naprawdę dobre właściwości tnące, czubek o dobrych właściwościach penetrujących. Kołek, co według mnie jest istotne, nie zabiera nam krawędzi tnącej, która wyprowadzona jest w miarę równo. Widocznie w fabryce wódka się skończyła 


3.W teorii wszystko wygląda na proste, ładne, łatwe i przyjemne ale pora na zderzenie z brutalna rzeczywistością – praca.


Biuro, szkoła, uczelnia, supermarket czyli papierki, kartoniki, opakowania.


Otwieranie paczek różnego rodzaju – od kopert przez kartony po odpakowania z twardszego plastiku, butelki – nożyk sprawdza się wyśmienicie raz dwa trzy i już mamy w ręce list, szynkę wyciągniętą z opakowania, przeciętą taśmę z paczki, pocięty karton.



Teren.


Widzę ten uśmiech malujący się na waszych twarzach  Kiełbaskę natniemy, kijek na ognisko naostrzymy, chociaż ostrząc kilka pod rząd ręka boli. To jest zakres działań tego nożyka na zewnątrz – zaostrzenie kija, mała operacja na jedzonku – Chin nie zawojujemy.



Kuchnia.


Smarowanie – Daje radę, ale z racji naprawdę małej głowni do mistrzostwa mu daleko, wkurza masło, serek przyklejony do kołka.

Cięcie artykułów spożywczych – co tu dużo mówić długość klingi nie pozwala nam na rozwinięcie kulinarnej fantazji. Mimo że kuchnia to nie miejsce Flasha I w sytuacji awaryjnej spokojnie można ukroić serek i pomidorka na kanapkę.



4. Podsumowanie


Co sprawiło że jestem naprawdę dużym fanem tego noża ?

- Małe rozmiary, znika w kieszeni (krótszy od vicka 91mm!), znakomity klips
- Klinga idealna do czysto miejskich prac EDC – wszelkiego rodzaju odpakowywanie, przycięcie sznurka, nitki odstającej z kurtki, posmarowanie bułeczki serkiem między zajęciami na uczelni
- ZEROWY FEAR FACTOR – dla niektórych nieważne, dla mnie od jakiegoś czasu dość istotne– zdarza mi się wyciągać Flasha I na poczcie, w sklepie, w tramwaju, na uczelni – nikt nigdy na mnie nawet krzywo nie spojrzał

Co może się nie spodobać ?

– nie nadaje się do prac kuchennych, jest to nożyk czysto biurowy, można rzec – miejski

Jeszcze małe porównanie wielkości:



Pozdrawiam
Kosma


4 komentarze:

  1. Krótko i rzeczowo, podoba mi się. Mógłbym prosić o szerokość rękojeści (strony gdzie łączą się połówki)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie grubość grzbietu? Koło 9mm.

      Usuń
    2. Tak jest, o grzbiet chodziło. Dzięki serdeczne ;)

      Usuń