sobota, 22 lutego 2014

Spyderco Urban

Dziś parę słów o specyficznym i chyba dość rzadko spotykanym u nas nożyku spod znaku pająko-kleszcza. Chodzi mianowicie o Spyderco Urban. 

Co to w ogóle jest ? 





Długość całkowita: 154mm
Długość po złożeniu: 89mm
Długość głowni: 65mm
Długość KT: 57mm 
Waga: 58 gramów 

To co pierwsze rzuca się w oczy to brak blokady – mamy tu zastosowanego klasycznego slipjointa. Spyderco posiada w swojej ofercie kilka noży ze znaną wszystkim, ze scyzoryków różnej maści, sprężyną – od gadżetów takich jak Bug czy HoneyBee przez noże zrobione specjalnie po to by można je było nosić w krajach w których prawa nożowe są zaostrzone – np. „angielski” UK Penknife czy „duński” Pingo, po opisywanego tu Urbana czy jeszcze mniejszego od niego Squeka.

Wydaje mi się, że Spyderco jest jedyną firmą na rynku, która produkuje tak wiele noży bez blokady z nowoczesnym designem, jednoręcznym otwieraniem i klipsem. O tyle o ile wydaje mi się znakomitym pomysłem by mieć w swej ofercie noże projektowane specjalnie pod prawo danego kraju, to po co znajdują się w niej takie noże jak Urban ? Zobaczymy. 


Kilka słów na temat wykonania. Okładziny to dwa kawałki elegancko obrobionego G10 w kolorze hmm... raz to zupełnie szarym raz lekko wpadającym w zielony, do tego pivot, jedna śrubka mocująca plus druciany klips. I tu już coś bym zmienił – bardzo fajnie, że nóż siedzi w kieszeni głęboko, ale w takim wypadku (dla mnie w każdym innym też) musi mieć dziurkę na linkę ! Poza tym pierwszy raz w nożu Spyderco klips trzyma nóż za mocno i G10 jest troszkę zbyt ostre – dokładnie tak jak to bywa w Kershawach, szczególnie tych starszych. Problem to nie jest – można odgiąć klips czy przejechać G10 drobnym papierem ściernym, ale wolałbym żeby od razu wszystko było jak należy. 



Otwieramy – klik!. Dziura jak zawsze spisuje się znakomicie, nacięcia na rampie i choilu jak zawsze od chłopaków z Golden – wzorowe ! Jeśli ktoś do tej pory nie wiedział to może teraz zobaczyć, że nóż wykonano ze stali VG-10 w Japonii a jego projektantem jest sam Sal Glesser – założyciel i szef Spyderco. 



Kilka słów na temat sprężyny bo wydaje mi się, że nie jest to do końca standardowy slipjoint. Po pierwsze za rampą na kciuk tam gdzie na głowni spoczywa sprężyna jest lekkie wgłębienie – taki jak by micro backlock – chyba po to żeby nóż lepiej się trzymał. Po drugie nóż ma znane z np. otwieracza do butelek Victorinoxa „zatrzymanie w połowie drogi”. Wydaje mi się jednak, że to wszystko na nic – sprężyna jest dość słaba i nóż składa się naprawdę łatwo. Zamykając wystarczy wychylić go o kilka stopni w dół i głownia nie wróci do pozycji otwartej tak to jest w scyzorykach. Może jest to specjalny zabieg – nie wiem, wolał bym zamiast tego świrowania zwykłą sprężynę trzymającą mocniej. 



Tak naprawdę, jedyną rzeczą do której można się doczepić do tej pory to wykonanie owej sprężyny – od zewnątrz jest elegancko zeszlifowana, ale w środku zostawiono ją taką jaka była – tak być nie powinno i koniec. 



No dobra ale co z samym nożykiem ? Moim zdaniem to jest rozmiar który nadaje się na biurkowe/biurowe/miejskie EDC i tu sobie spokojnie poradzi. Od biedy da radę zastrugać patyk, spokojnie ponacina kiełbaskę czy obierze jakiś owoc/warzywo ale w kuchni nic więcej nim nie zawojujemy. 





To co wydało mi się interesujące to to jak ten nożyk leży w łapie przy jakiejś obciążającej chodź trochę pracy, bo projekt wymusza dość dziwny chwyt – palec wskazujący na choilu jest wysunięty i trochę pod skosem. Rękojeść jest na tyle mała, że nie ma zbytnio jak przesunąć dłoni. Strugania czas. Już po chwili naturalnie chwyt się zmienia na taki niby młotkowy – wskazujący palec jest prosto i odsuwa się trochę od rękojeści. Strugałem twarde sezonowane drewno – było okej – o ile można mówić o wygodnej pracy tak małym nożem.



Kolejna sprawa to czy taki nożyk ma sens u nas ? Z jednej strony na pewno tak – ma głównie o takiej długości jak Vicek 91mm, który to wystarcza jako EDC miejskie i na wyjazdach wielu ludziom, podróżnikom czy wędrowcom, więc czemu taki właśnie mały pająk miał by komuś nie styknąć ? Nie każdy potrzebuje na co dzień Manixa XL. Z drugiej strony, można kupić inne małe noże w podobnej cenie ale za to z blokadą. Nie ma co jęczeć, że jest to niepotrzebny model w ofercie Spyderco – niech producenci wprowadzają jak najwięcej różnych noży tak aby każdy z nas miał w czym wybierać. 

Na koniec jeszcze zdjęcie porównawcze (Spyderco Tenacious, Vicek91mm, Spyderco Urban, Kershaw OD-2) 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz