0.5 Wstęp
Kilka słów
zanim przejdę do sedna. Jakiś czas temu założyłem wątek pt
„Przyjmę nóż na testy”, odzew był o dziwo dość spory –
zaraz po założeniu go otrzymałem trzy PW. Po jakimś czasie
przyleciał do mnie fix od InQuizitora
zrobiony przez Bródkesa i rozpoczął się projekt pod jak że
wymyślną nazwą KTN... Kosma Testuje Noże. Z kilku powodów
ucieszyłem się że akurat ten majcher zawitał w moje skromne progi
– nigdy nie używałem noża z D2, nigdy nie miałem w rękach noża
od Bródkesa. Tak jak zawsze fotki i sam tekst nie dorównują
mistrzom tego forum ale tylko trening mistrza czyni. Koniec tego
biadolenia, na rozgrzewkę projekt noża w wykonaniu niezawodnego
Ostapa. Zapraszam do lektury ! :)
1. Dane techniczne – czyli coś dla tych co lubią cyferki:
Długość
całkowita: 23cm
Długość
głowni:11.5cm
Długość
kt:11.2cm
Stal:
D2
Grubość:
4mm
Twardość: Z
tego co zmierzył blacha na nadmorskim Niezlocie wysoka – 60-62hrc
Waga: Duża. Po
wzięciu noża do ręki naprawdę go czuć, jak jest na pasku też o
nim nie zapomnimy.
Poniżej krótki
filmik autorstwa Bródkesa:
2. Rękojeść.
Po
zaprezentowaniu nożyka w dziale Bródkesa pojawiły się głosy iż
G10 wygląda słabo. Faktycznie tak było:
Nie
wiem co chłopaki z nim zrobili ale teraz prezentuje się dużo
lepiej, soczysta pomarańczka:
Całość
spasowana naprawdę elegancko, chodź okładziny nie są idealnie
symetryczne. Estetyka estetyką ale jak z wygodą użytkowania. Tak
jak być powinno – wyciągamy nóż z kydexu i leży w łapie jak
należy (:P), zarówno w mojej dość małej ręce jak i w większych
grabach. Palce fajnie się układają na fazowanym G10. Pewność
chwytu wynika też z wyważenia noża, środek ciężkości jest...
za pierwszą śrubą (w „młotkowym” chwycie na środkowym
placu). Jest tak dla tego, iż nie nawiercono rękojeści. Brak dziur
ma jeszcze jeden skutek – całość jest, co już pisałem,
naprawdę ciężka, szczerze – jak na ten rozmiar noża za ciężka.
Dla mnie zdecydowanie dziurki powinny się pojawić.
3.
Głownia
Jedenaście
i pół centymetra grubej na cztery milimetry D2, szlif scandi, z
fałszywką i nacięciami pod kciuk. Zacznijmy od tego że ja
fałszywek nie lubię i koniec. W tym nożu mi ona nie przeszkadza co
już jest sukcesem. Nacięcia – nie za ostre nie za lekkie –
naprawdę świetnie się na tym trzyma kciuk, chodź trzeba też
napisać, że nie są one nierówne.
Szlif.
No właśnie szlif. Scandi przy 4mm grubości ? Powiem tak – ja bym
go oczywiście podniósł ALE wcale nie tnie tak opornie jak się
spodziewałem.
Wyjście
szlifu:
3.1
Stal
No
właśnie, ta mistyczna D2. Że ruda ją bierze. Że krucha i w ogóle
zła. Nie miałem okazji nigdy sprawdzić tych tez aż do teraz.
Nożyk przyjechał domnie naostrzony na zero bez przełamania KT. W
jednym miejscu KT była malutka szczerba od... stalowej linki. Ja
sobie to zero delikatnie przełamałem – poszurałem chwile i
naostrzony nożyk był, jak każdy inny – D2 to nic strasznego
(chodź taka akcja to nie to samo co ostrzenie normalnej KT). A ruda
? Pierwszy test wykonał się sam – zapomniałem wysuszyć nożyk i
po wyjeździe leżał ileś dni w kydexie. Pojawiły się małe
ogniska rudej, zdjęć nie mam. Ale właśnie taki test
przeprowadziłem jako pierwszy: ok.26 godzin w mokrym kydexie. Oto
wyniki:
Nalot
szedł od przetarcia ręcznikiem papierowym. Żadnego szorowania,
żadnych gąbek i Cifów.
Potem
przyszła kolej na sok z cytryny, ok 2 godzin:
Oraz
kilka godzin keczupu i musztardy:
Po
przetarciu szmatką wyglądało to tak:
Jaki
z tego wniosek ? Jeśli pojawia się trochę rudej to schodzi po
przetarciu palcem, ślady jakie zostawił keczup są bardziej trwałe,
od gąbki nie zejdą, pomachałem trochę papierem 1000 i 2000 i nie
zrobiło to na nich wrażenia. Jeśli idzie o rdzewność to ja bym
określił D2'jkę jako coś pomiędzy nierdzewką a węglówką -
jak zostawimy nóż po robicie to zapewne złapie lekkie odbarwienia
ale żeby wyhodować jakąś porządną rudą, czy ciemny/czarny
nalot to trzeba się postarać.
4. Używamy, męczymy, testujemy w różnych warunkach.
Co
robiłem tym nożykiem ? Pobatonowałem, poostrzyłem kijaszków,
rozwaliłem spróchniały pieniek (mix batonowania, wyłamywania i
inwencji własnej). Posprawdzałem czy czubek się nie ułamie.
Wszystkie takie czynności wykonywane tym nożem to czysta
przyjemność. Nic nie uwiera w rękę, pewnie się go trzyma, nie
ślizga się w spoconej dłoni, fajnym elementem jest też kawałek
wystającego tanga z dziurką na linę – elegancko można było w
niego przydupcyć jak wbijałem nóż w pieniek w celu wyłamania
kawałka próchna.
Kuchnia
:) Z jednej strony nie jest to kuchenniak i nie ma co sobie oczu
mydlić. Ta grubość i ten szlif robią swoje. Poużywałem - a to
cebulka, a to pomidor, poobkrawać pierś z kurczaka, ser ukroić. Da
się, jak każdym nożem, ale w domowej kuchni to on nie będzie
stacjonował. Lecz z drugiej strony prawda jest też taka, że jak
już gdzieś pojadę to jest tyle zabawy dookoła że nawet mi przez
myśl nie przejdzie że „hmmm milordzie gdyby ten szlif podnieść
to kroiło by się tego ogórka o wiele lepiej”
5. Czas pożegnać się czyli zakończenie.
Kilka słów na
koniec – osobliwie się pisze o nożu PCK który nie jest „modelem”
mejkera ale nożem zamówionym pod czyjeś dyktando. Jest sporo
rzeczy które mi się w tym nożu podobają, rzeczą którą bym
zmienił jako pierwszą to waga – kuracja odchudzająca ! Po drugie
podwyższył bym szlif (ale jednocześnie zmniejszył twardość)
chodź tu trzeba przytoczyć słowa właściciela nożyka:
InQuizitor:
"Kształt,
fałszywka, rodzaj szlifu itp. są celowe i narzucone przeze mnie
więc Kamila nie wincie.
Miałem taką
potrzebę estetyczną i takie coś chciałem, więc mam. Jak się
sprawdzi to inna bajka ;P
Dzięki Kamil za
spełnienie moich wyobrażeń na temat fixed EDC."
Całościowo mi
się podoba, muszę powiedzieć, że podchodziłem do niego dość
sceptycznie ale w miarę używania się doń przekonywałem, chyba
się polubiliśmy.
Inną rzeczą
która mnie interesowała to stal – D2. Krótko i na temat – nie
ma się czego bać !
No i Bródkes.
Powiem, że nie jest to gość który zyskał poważanie na forum
przez swój młody wiek. On po prostu robi dobre noże i stoi z
resztą polskich mejkreów w jednym szeregu, bez taryfy ulgowej.
Pozdrawiam
kosma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz