niedziela, 23 lutego 2014

Krug GreenRiverowaty

0.5 Wstęp.


Co tu dużo gadać. Dzięki junaszowi miałem okazję pobawić się takim prostym nożykiem od Kruga – projekt inspirowany produktami Green River. Mejker pewnie znany wam od dawna, dla mnie było to praktycznie pierwsze zetknięcie się z jego wyrobami (ściślej to drugie – na Niezlocie mieliśmy okazję wymacać krugowego składaka). Nożyk obfociłem, odbębnił swoje w kuchni, pobawiłem się nim w drewnie. Wniosek jaki nasunął mi się już dość dawno temu – jeśli jakiś majcher wygląda na prosty i użytkowy to na 99% taki jest. Koniec. Ale oczywiście tych którzy chcą przeczytać trochę więcej zapraszam do lektury.





Zanim o samym nożu to krótka notka o tym skąd wziął się projekt:

Pierwszego marca 1834 roku pan John Russell, który zarobił fortunę na uprawie bawełny, zainwestował pieniądze i w Greenfield, Massachusetts stworzył fabrykę w której zaczęto produkować dłuta i głowice do siekier. W miarę rozwoju firmy zaczęto tam wytwarzać również noże które stały się bardzo popularne na całym Dzikim Zachodzie. Miały one na głowni wybitą nazwę - Green River Works, nazwa ta stała się synonimem wysokiej jakości a już w połowie XIX wieku europejczycy zaczęli kopiować wzory z Greenfield. Jeśli chcecie uzyskać więcej informacji to zapraszam do zapoznania się z danymi ze strony http://www.mman.us/jrussellco.htm Firma która jest kontynuatorem działalności Johna Russella dziś nazywa się Dexter-Russell i produkuje noże kuchenne (http://www.dexter-russell.com/). Z tego co udało mi się znaleźć, noże które nawiązują stylistyką do tych z początków XIX wieku, są produkowane przez Green River Knives w niemieckim Solingen (i pewnie w jeszcze kilku innych miejscach:)) (http://www.crazycrow.com/green-river-knives).

1. Dane techniczne – czyli coś dla tych co lubią cyferki:


Długość całkowita: 24,1 cm
Długość głowni: 12,7cm
Długość KT: 12,7cm
Grubość: 3mm
Stal: węglówka (piła do kamienia)
Twardość: 55-56HRC
Rękojeść: kempas (chyba:P)
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/16/foto1yx.jpg/][IMG]http://img16.imageshack.us/img16/8984/foto1yx.jpg[/IMG][/URL]



2. Głownia


Co my tu mamy ? Ponad dwanaście centymetrów krawędzi tnącej, pełny płaski szlif, węglóweczkę, spearpoint. No właśnie – sprearpoint. Jest to mój drugi nóż o takim profilu głowni – pierwszym był Tlimowy bushcraft. Wizualnie mi się podoba – prosto, tak jak lubię, bez udziwnień. Użytkowo – wiedziałem czego się spodziewać – nie jestem fanem jakiś wielkich brzuszków, lubię noże którymi elegancko rozsmarowujemy wszelkie materiały na chlebie. Spearpoint idealnie mieści się w tych kryteriach, uważam że jest to jeden z praktyczniejszych profilów na nóż terenowy/obozowy/wyjazdowy/kempingowy czy do czego i gdzie używacie ostrości z głownią stałą. Ten nożyk jednak, mimo swej prostoty, parokrotnie raczył mnie zaskoczyć. Z racji tego, że nie tylko głownia, ale również rękojeść, jest poziomo symetryczna, zanim cokolwiek nim pokroiłem zastanawiałem się czy możliwe jest, że pomylę strony i będę chciał kroić grzbietem ? Może to zabrzmieć śmiesznie – ale tak, jest to możliwe, zdarzyło mi się, i to chyba dwa albo trzy razy. Wielkie było moje zdziwienie kiedy nóż który elegancko płynie przez kartkę nie chciał przekroić pomidora. Równie wielki był mój uśmiech kiedy zobaczyłem którą stroną kroję. Jak już jesteśmy przy desce do krojenia – jak sobie na niej radzi nasz kolega ? Elegancko. Pełny płaski, raz ciach i zrobione. Głownia jest na tyle długa, że daje sobie radę z chlebem, nie jest też przesadnie gruba przez co tnie a nie łupie. Spokojnie możemy zabierać ten nożyk jako jedynego kompana do obozowej kuchni, pamiętając o tym, że łapać Rudą za warkocz to ten zawodnik kocha. Najpierw była kuchnia, to trzeba zabrać GreenRiverowatego w „teren” ztj za dom. Batonuje ? Batonuje. Struga patyki bez problemu ? Struga. Ba nawet survivalowy dołek wykopie jak mu Pan każe xD. Ostrość trzyma tak jak trzymać powinien – używając go w kuchni i trochę bawiąc się w drewnie nie został stępiony na tyle żeby jego ostrość spadła poniżej tej tzw. użytkowej. Podostrzenie tak żeby znowu przez kartkę leciał jak miecz Luka – szybkie i bezproblemowe, ale też inne być nie mogło bo mu junasz wcześniej piękną krawędź sporządził.

Głownia:



Wyjście szlifu:



Krugowa puca, nie podoba mnie się, że kawałek wchodzi pod okładzinę. „Logo musi mieć pole ochronne!” :P :



Jeszcze co do łapania rdzy. Przeprowadziłem test – keczup, musztarda, chrzan. Test nie oszukujmy się tak naprawdę bez sensu – wiadomo, że złapie ciemny nalot, ewentualnie powierzchniową rudą, po przetarciu owe znikną i zostaną na głowni odbarwienia które można zlikwidować papierkiem ściernym. No ale jak zrobiłem do tego i foty to wam je pokażę :P

Upaćkany:



Przetarty:


Tu trochę ciekawsza fotografia – po lewej głownia po kilku dniach używania, po prawej „wyczyszczona” papierem 2000:



3. Rękojeść


Dwa kawałki drewna kempas przytwierdzone do kawałka stali trzema miedzianymi pinami. Koniec. Dziękuję. Rękojeść jest bardzo prosta, wygodna zapewne dla każdego nie zależnie od rozmiaru dłoni – chyba że ktoś ma rękę giganta albo Calineczki – ale nie rozpatrujemy tu takich przypadków. Jest jednak coś co zwraca uwagę użytkownika dość szybko. Często jest tak, że okładziny są zupełnie płaskie. Równie popularne jest to że rękojeść na środku jest szersza niż na końcach, są też noże w których rozszerza się ona ku końcowi. Tu jednak na środku rękojeść jest węższa niż na końcach:


Czy ma to jakiś wpływ na wygodę użytkowania ? Dla mnie nie – obstawiam że identycznie wygodnie było by gdyby okładziny były płaskie, albo lekko poszerzone na środku. Nóż jest nóż. Nie wiem czy Krug zrobił to w jakimś konkretnym celu czy ot tak sobie – jak będzie chciał to nam powie – chyba że wy macie jakiś pomysł :)

Dodam jeszcze znane i lubiane foty w ręce:

Bez kciuka:



Zupełnie inne ujęcie – z kciukiem !:



Jeszcze co do drewna – wydaje mi się że trochę wilgoci przyjęło i lekko odeszło, od kilku dni nóż leży nieużywany i prawie wróciło na miejsce – ot pracujący materiał:



4. Pochewka


Do noża dołączona jest pochewka – również symetryczna – więc nie ma problemu z tym, że znajomi jak zawsze będą wkładać nóż odwrotnie, bo można go wpychać jak się komu podoba. Całość wykonana jest jak nóż – bardzo prosto ale też dokładnie. To co mi się w niej podoba – nóż jest stosunkowo nisko ale jednocześnie nie lata na pasku jak szaman w transie, mimo że pochewka jest dość gruba to pozostała elastyczna oraz co również ważne – jak siadamy to całość układa się tak, że nóż nie wbija się w bok czy nogę – chodź czasem trzeba coś tam ręką pomóc. A no i z racji symetryczności pochwa jet dwustronna.





5.Zakończenie


Co miałem powiedzieć to powiedziałem dodam tylko, że gdybym miał teraz nadmiar gotówki to chyba zapytał bym junasza czy nie chce tej zabawki sprzedać

Serdecznie dziękuję junaszowi :* za udostępnienie nożyka do testów. Jeśli macie jakąś ostrość i chcecie ją puścić w świat to chętnie przyjmę ową w me ręce, odwdzięczając się takim czymś coście właśnie przeczytali.

Pozdrawiam
kosma

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz