Jakiś czas temu dostałem od Mariacziego Spyderco Sage 2 czyli wersję Sage z tytanowym frame lockiem. Nie zdążyłem go poużywać, ale strzeliłem kilka fotek i wymacałem go porządnie – zapraszam do przeczytania krótkiego opisu.
1. Cyferki
Długość otwartego:18,1cm
Długość zamkniętego: 10,6
Długość głowni: 7,6cm
Długość krawędzi tnącej: 6,7cm
Stal: s30v
waga: 99 gramów
Rozmiarowo jest to więc klasyczny nóż EDC, stosunkowy lekki, z kt o 5mm dłuższą niż w standardowym Vicku 91mm.
2. Rękojeść
Rękojeść wykonana jest z dwóch kawałków tytanu, połączonych dwoma śrubami, plus śrubą osi. Konstrukcja noża jest otwarta – dwie tulejki i to wszystko. Nie będzie problemów z czyszczeniem. Do tego znany z innych modeli producenta z Golden druciany klips. Bardzo lubię ren rodzaj klipsów – prosty, łady a prze wszystkim funkcjonalny – nóż wchodzi do kieszeni głęboko, klips trzyma dobrze – nie za mocno, nie za słabo – akurat. To czego mi brakuje to dziurki na linkę – montuje ją w każdym folderze, nie ma – trudno, trzeba sobie radzić bez niej.
Co dalej ? Blokada. Muszę przyznać że nie jestem fanem frame locków. Stalowe zwiększają wagę foldera, ale ta blokada ma też inne felery. Tytanowym zdarza się, że się lepią, chodzą ciężko – mimo iż jest to chyba najprostsza konstrukcyjnie blokada to moim zdaniem zrobienie dobrze trzymającego i fajnie chodzącego frejma wcale nie jest takie łatwe. Blokada w egzemplarzu który miałem, muszę to oddać, była zrobiona naprawdę kozacko. Chodziła płynnie, trzymała, nóż łatwo było złożyć. Tak to powinno wyglądać.
Często sama blokada jest zrobiona dobrze, ale mamy do niej zbyt mały dostęp by sprawnie nią operować. Tutaj taka sytuacja się nie zdarza – jest eleganckie wycięcie, która pozwala swobodnie odblokowywać nóż. Tutaj mały tip – frame z racji tego, iż do jego odblokowania trzeba użyć większej siły często ma też większe wycięcie w przeciwległej okładzinie – po to by łatwiej do zwolnić. Pozwala to odblokowywać go nie kciukiem a palcem wskazującym – jest to moim zdaniem bardzo wygodne, tylko musicie uważać na paluchy.
Jakość wykonania rękojeści jest
wysoka – krawędzie tytanowych okładzin są fajnie i równo
fazowane. Śrubki mają duże łebki co nie wszystkim może pasować
– mi pasuje bardzo, takie pożyją dłużej, chociaż ja w sumie
nie rozkręcam folderów. Nie ma się do czego przysrać.
3. Głownia
Ktoś powiedział czy napisał jakiś
czas temu, że Spyderco wciąż produkuje ten ten sam nóż. Jest to
oczywiście uproszczenie ale jest w tym również trochę prawdy –
mamy albo głownię w stylu trójkąt albo w stylu pakąko-spear
point czy leaf. Tutaj jest ta druga opcja. W porównaniu do długości
całego noża, kt jest dosyć krótka – niecałe 7 cm. Jest to
spowodowane często stosowanym przez Spyderco rozwiązaniem –
miejscem na palec – patent przydatny przy precyzyjnych pracach.
Strata kt ale z drugiej strony możliwość przesunięcia chwytu. Coś
za coś. Ja zawsze jestem za jak najdłuższą kt w stosunku do
długości noża – dlatego Tenek jest dla mnie tak genialnym nożem.
Ciekawostka - na nożu poza krajem produkcji, którym jest Tajwan
wygrawerowano również miasto – jest nim Taichung. Pierwszy raz
spotykam się z podawaniem nazwy tajwańskiego miasta, może teraz
będzie to na porządku dziennym tak jak bicie Seki City Japan. W
przeciwieństwie do małego Seki, Taichung jest dużą, zamieszkaną
przez 2,5mln ludzi nowoczesną metropolią – ot ciekawostka
geograficzna. Tak w ogóle to powinien Sal swoim rozmachem objąć
również podwykonawców i dopisywać Asia Earth – niejednokrotnie
produkują oni noże wyższej jakości, niż te klepane w USA. Z
drugiej strony standardowe bicie – Spyderco, s30v.
Nożyk w ręce:
Porównanie wielkości:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz