Tegoroczny Zlot Knives.pl odbył się w Pałacu Kultury i Nauki, w sobotę 24.10.2015 roku. My na miejsce dotarliśmy tuż po godzinie dziewiątej. Pecu, którego czekał naprawdę ciężki dzień ruszył z robotą organizatorską, a ja wraz z Mariaczim i Reconem poszliśmy coś zjeść. Kiedy wróciliśmy do sali kilka minut po dziesiątej przeżyliśmy szok. Cały hol przed salą zapełniony ludźmi czekającymi w kolejce po identyfikator. To zwiastowało wyjątkową imprezę.
W
związku z obowiązkami wystawcy niestety ominęło mnie wystąpienie
Janusza z Navaja.pl, ale odbiłem to sobie potem pogawędką przy
Jego stoliku. Zgodnie z tym co mówiłem w zaproszeniu – kto nie
widział tego stanowiska ten trąba! Jasiu poza, jak to twierdzi
„jedynymi prawdziwymi nożami na zlocie” - czyli hiszpańskimi
navajas, zaprezentował w tym roku również kolekcję Gerlachów
myśliwskich oraz kilka ciekawostek – opisywanego niedawno Żbika
czy projekt modern Sierpaka.
Około
godziny 12 rozpoczęło się wystąpienie dnia, na scenę wkroczył
Tim Leatherman. Tim opowiedział w zabawny sposób historię
powstania jego firmy, a raczej historię walki ze wszystkim i
wszystkimi. Na swojej drodze przez pierwsze lata słyszał jedynie
słowo „nie”. Przez 8 lat działalności sprzedał tylko 500
multitooli. Później karta się odwróciła, a jak się to skończyło
to wszyscy wiedzą.
Po
prelekcji nadszedł czas na pytania. Tim odpowiadał dość ogólnie,
nie udało mi się nakłonić go do powiedzenia, który tool poza
Leathemanowymi najbardziej mu pasuje. Jako godnych konkurentów wskazał takie firmy jak SOG, Gerber i Victorinox. Po części z pytaniami
podszedł do mnie Sven Pirens – international sales manager w
firmie Leatherman. Odniósł się do mojego pytania o to, czy
istnieje możliwość wypuszczenia przez firmę Latherman linii
retrotooli takich jak PST czy Mini. Sam Tim powiedział, że nie wie,
zapytał też czy myślę, że byłoby na takie produkty wzięcie.
Sven jednak rozwiał wątpliwości – ta kwestia była dyskutowana w
firmie i takie toole nie zostaną wyprodukowane, ze względu na koszt wprowadzenia ich na rynek. Strasznie cieszę
się z rozmowy ze Svenem, kapitalny gość, niesamowita wiedza o
branży, którą dzieli się z innymi!
Po
pytaniach Tim podpisywał toole, trwało to chyba do końca zlotu,
musiał być po tym wszystkim totalnie zmordowany. W trakcie
podpisywania Tim otrzymał od HanaSolo pockettoola jego projektu
wyprodukowanego przez Melontools, katzu wręczył Timowi pochewkę do toola swojej produkcji. Ludzie dawali Timowi do podpisu
różne toole, jednym z bardziej wyjątkowych był chyba Surge
jakiegoś pana, który umieścił w swoim narzędziu masę dodatków –
brzeszczot od piły, pęsetę, i jeszcze kilka innych narzędzi. Tim
chyba pierwszy raz coś takiego widział, bo powiedział, że musi to
uwiecznić. Wyjął swój telefon i zrobił zdjęcie toola oraz jego
właściciela. Poza pozytywnymi wrażeniami były tez negatywne –
część osób dawała Timowi do podpisu więcej niż jednego toola,
mimo wyraźnej wypowiedzi WARa, by tego nie robić. Uważam takie
zachowanie za skandaliczne – po pierwsze jakby wszyscy tak
zrobili, to Tim podpisywał by te toole do teraz, po drugie przez takich asów nie wszyscy chętni otrzymali podpis.
Po Leathermanowych atrakcjach nie śledziłem już tego, co działo się
na scenie. Oddałem się zlotowemu łazęgostwu po stoiskach i
gadaniu ze starymi i nowymi znajomymi. Pora więc przedstawić to co
nożowo na zlocie najciekawsze. Pamiętajcie, że nie odwiedziłem
wszystkich stoisk, a przegląd jest bardzo subiektywny. Po
zeszłorocznym zlocie moim faworytem było Wasabi wykonane przez
Brr... W tym roku moim prywatnym nożem zlotu, zostało... Wasabi v2
wykonane przez Brr... To co ten pogodny gość wyprawia to jest
prawdziwe nożowe szaleństwo. Czekam z zapartym tchem na kolejne
jego produkcje.
Z innych wymacanych ostrości szczególnie w oko
wpadł mi nóż Wołodji – śmiesznie wygięty fix. Niestety nie
zrobiłem zdjęcia, ale było to coś w stylu smukłego BladeTech Ulu
czy Cubixowego Orba. Z kolei u KamilaD to właśnie model Smukły
przykuł moją uwagę. Białe G10, sterylne wykonanie, piękno
prostoty. Moim osobistym hitem zlotu były piny mozaikowe –
niesamowicie prezentowały się piny ze zwierzętami w nożach
Trolla. Kapitalnie mozaikowego pina wykorzystał Cronos w jednym ze
swoich noży. Ułożona niesymetrycznie czerwona kropka pasowała mi
idealnie do drewna z którego wykonano okładziny. Ciekawy,
trójkolorowy pin nabył również Artur – wydaje mi się, że warto
będzie czekać na nóż, w którym zostanie on użyty.
Jeżeli
idzie o ocenę wydarzenia jako całości. Wydaje mi się, że
frekwencja zaskoczyła nawet Peca i WARA. Na zlocie obecnych było
niemal 1500 osób, czyli trzy razy więcej niż zazwyczaj. Więcej
było również wystawców i twórców noży robionych ręcznie. Po
zeszłorocznym zlocie napisałem, że
ze Zlotu można by zrobić większą imprezę, wykraczającą poza
ramy forum. Ale to by zmieniło jego charakter jak i nastręczyło
dalszych problemów organizacyjnych.
Wydaje
mi się, że chłopaki dokonali rzeczy niesamowitej. Sam zlot nie stracił nic z
atmosfery wielkiego
spotkania znajomych, a jednocześnie przyciągnął wiele nowych osób.
W
zeszłym roku na zlocie zabrakło konkursów, teraz było ich kilka.
Ja nie specjalnie się tą częścią zlotu interesowałem, ale
osoby, dla których konkursy
są nieodłącznym
elementem zabawy zlotowej nie mogą narzekać.
Strasznie
cieszy mnie, że na tym zlocie nie zabrakło prelekcji. Tim opowiadał
historię swojej firmy w kapitalny
sposób. Naprawdę warto było go posłuchać, super postać! Cieszę
się również z wystąpienia Ygreka. Mam nadzieję, że za rok nie
zabraknie ciekawych wykładów. Po cichu liczę też na kolejnego zagranicznego gościa. Słyszałem już różne plotki, nawet z
całkiem dobrych źródeł, ale pary z gęby nie puszczę. Zobaczymy
co to będzie!
W tym roku niezastąpiony Jasiu powrócił ze swoim kolekcjonerskim stolikiem. Swoje noże zaprezentował również Melon. Ja też jakiś skromny wkład włożyłem. Mam nadzieję, że za rok stolików kolekcjonerskich będzie jeszcze więcej. Podobnie jak prelekcje powinny być one nieodłącznym elementem zlotu.
GTW
dało do pieca. Tim Leatherman przyciągnął swoją obecnością
wielu ludzi. Miejscówka była strzałem w dziesiątkę i
pewnie też zrobiła swoje. Jeśli można by załatwić lepsze
światło na całym terenie zlotu, to zdecydowanie warto, aby
następny zlot też odbywał się w PKiN.
Po
ostatnich kliku zlotach pojawiały się różne uwagi – że
gorąco, tłok,
że brak konkursów, albo brak konkursów terenowych, że bez cięcia
liny to nie zlot. Teraz chyba nikt nie narzeka, bo i na co?
Było
wielką przyjemnością brać udział w tym wydarzeniu.
Chłopaki odnieśli gigantyczny sukces przenosząc tą imprezę na
nowy poziom. Chapeau
bas! W
sumie tylko jedna sprawa może martwić. Poprzeczka jest podniesiona
naprawdę wysoko. Do zobaczenia za rok (z częścią oczywiście
szybciej)!
Prywata, w której chcę:
Przeprosić
wszystkich, z którymi się nie spotkałem – nadrobimy!
Podziękować
wszystkim, z którymi miałem okazję trochę pogadać, przybić
piątkę czy zapytać co tam słychać.
Dziękuję
pięknie Dziabowi za pochewkę na vicka, Ososowi za scyzor w
śmiesznej cenie i Kaminariemu za słój sosu!
Wielkie
5 na ekipy Dolnośląskiej i Wielkopolskiej – zawsze mi się cieszy
micha na spotkanie z Wami.
Podziękowania
dla Ajrona i całej Koszalińskiej ekipy! Wpadacie do nas na Niezlot
bez gadania!
No
i last but not least – pozdrowienia dla
ziomali z Pomorskiej Grupy Knives.pl – moc jest z nami!
PS
Na koniec materiał specjalny. Prawda o forumowych jachtach. Pełne auta towaru, liczarki do pieniędzy:
PPS
W naturze panuje równowaga. Kiedy jednych przepełnia zachwyt i zapał, inni muszą trochę pocierpieć.
Hmmm... "ten film jest prywatny" ?
OdpowiedzUsuńPoza tym zacnie jako i zwykle!
Fajna relacja. Dzięki. No i oczywiście zapraszamy PGK na dolny ślask :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń